Polska Toskania
Łagodne wzgórza, renesansowe miasteczka, klimatyczne siedliska i winnice – jest region w Polsce bardzo przypomina Toskanię.
Oglądaliście film „Bezdroża”? Główni bohaterowie wybierają się w nim na tygodniową wyprawę po malowniczych winnicach doliny Santa Ynez w Kalifornii. Jestem bardzo podatna na takie klimaty i zawsze chciałam zrealizować podobny wypad. Filmowy plakat działał na moją wyobraźnię i świetnie widziałam siebie w tej scenerii: lato, przyjaciele, nieziemskie widoki, dobre jedzenie, dobre wino.
Albo eskapistyczne książki o Toskanii. Ich bohaterowie wiodą irytująco beztroski styl życia, spędzając czas na remontowaniu starych willi na zmianę z degustacjami przysmaków włoskiej kuchni. A wszystko solidnie zakrapiane winem podczas przejażdżek od winnicy do winnicy.
Choć wątki fabularne szybko włożyłam między bajki, postanowienie o realizacji wine touru zrobiłam jak najbardziej prawdziwe i szybko wpisałam kierunki na moją bucket list: Napa Valley, Chile, Argentyna, RPA, Chianti, Kachetia. Kiedyś na pewno. Ale na szybko potrzebowałam czegoś bliżej. I taniej. Dlatego wybrałam Polskę.
Gdzie dokładnie? Oto cytat-zagadka:
„Miejscowość ta jest nadzwyczajnie piękna i przyjemna. Są tam uprawiane winnice. Wszędzie rozciągają się sady, tak iż sądziłbyś, że zewsząd lasy otaczają miasto. Znajduje się tam wielka ilość najwyborniejszych owoców. Dlatego też Kazimierz Wielki i inni królowie przybywali, aby zażyć powietrza i uciechy. Powaby miejsca zwiększa ogłada obywateli, a także inne przyjemności. Znajdziesz tam bowiem znakomitych medyków, muzyków, różne gatunki napojów, wesołe duchowieństwo, niewiarygodną obfitość ryb, miodu, łososi, dziczyzny, zboża oraz innych specjałów”.
Już wiecie? Tak w 1585 r. historyk Stanisław Sarnicki opisywał Sandomierz. Dziś, ponad 400 lat później, niewiele się zmieniło!
W okolicach czarującego Sandomierza z powrotem rozkwita tradycja winiarska. W podziemiach miasta można zwiedzać stare kupieckie piwnice, w których kiedyś przechowywano beczki z winem. Dziś można znów je zapełnić.
Urokliwe tereny nad Wisłą cechuje wyjątkowy jak na polskie warunki mikroklimat, który pozwala na uprawę winorośli. Dzięki temu krajobraz popularnych tutaj sadów owocowych zaczynają urozmaicać malownicze winnice. Rzędy soczystozielonych szpalerów rozciągają się na zboczach wzgórz otaczających miasto. Odpowiednio nachylony stok to warunek konieczny, by z sukcesem uprawiać winorośl, która potrzebuje dużo słońca i mało wilgoci.
Winnica nad Jarem
Kim są sandomiercy winiarze? To ludzie z pasją i wykształceniem ogrodniczym, którzy wiedzę o uprawie winorośli zdobyli na studiach oraz licznych konferencjach i warsztatach. Wybrali życie blisko przyrody i przystosowali kupione lub odziedziczone działki, jak właściciele przepięknie położonej Winnicy nad Jarem.
Sylwia i Mateusz Paciura dostali w spadku ziemię na wzgórzu z oszałamiającym widokiem na całą okolicę. Jak okiem sięgnąć – sady wiśni, jabłek i moreli. Wybór był oczywisty: nie sprzedajemy. Zakładamy winnicę.
Od kilku lat dzielą życie między pracę w Kielcach a uprawę winorośli, która domaga się coraz więcej uwagi, przechylając szalę spędzanego czasu na swoją stronę. Zbiory, butelkowanie, korkowanie i etykietowanie odbywa się ręcznie. Obecnie Nad Jarem rosną odmiany białe: Bianca, Muskat, Hibernal i czerwone: Regent, Rondo i Zweigel. Ale winorośl wciąga: nowe odmiany, nowe smaki, rozbudowywanie winnej piwniczki i sali na degustacje. To uzależnia bardziej niż wino.
Winnica na Jarem znajduje się na liście Dziedzictwa Kulinarnego Świętokrzyskiego w ramach Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego, która promuje regionalne produkty. Właściciele chętnie oprowadzają gości, opowiadając o procesie produkcji wina i zapraszają na degustacje z lokalnymi serami, domowej roboty wędlinami i ciastami.
Ceny: ok. 40-50 zł za butelkę
Kontakt:
Winnica Nad Jarem
Złota 161, 27-650 Samborzec
tel. 509 327 327 lub 668 101 448
Winnica Sandomierska
Ruszajmy dalej. Nieszczęśnik, na którego wypadnie prowadzenie samochodu, niech wrzuci kierunek: Dwikozy.
Właściciele okolicznych winnic założyli Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy, w ramach którego wspólnymi siłami promują winiarstwo i uprawy winorośli w regionie sandomierskim. Należy do niego Winnica Sandomierska, której początki sięgają 1937 r.
Widok jest piękny: rzędy sadzonek rozciągają się u podnóża stromego urwiska. Po spacerze właściciele zapraszają do obejrzenia części produkcyjnej, a na końcu do piwniczki na degustacje. Chętnie dzielą się wiedzą i uczą, jak poprawnie smakować wino. Degustacja to celebracja: pierwszy nos, przechylanie kieliszka, kołysanie i napowietrzanie, ocena, jak wino spływa po jego ściankach, wreszcie nabieranie odrobiny w usta. Drugi nos i powtarzamy…To może potrwać, bo w Winnicy Sandomierskiej można spróbować wielu rodzajów win wytrawnych i półsłodkich. Dostępne gatunki zmieniają się w zależności od pory roku, w której przyjedziemy.
Jakie jest polskie wino? Białe lub częściej czerwone, rzadziej produkuje się różowe. Spodobają się amatorom mocniejszych, wyrazistych smaków. Wszystkie odmiany cechuje dość wysoka, charakterystyczna dla upraw w naszej szerokości geograficznej kwasowość, która sprawia, że wina zachowują bardziej zdecydowany aromat. W smaku wyczuć można nutki wanilii, śliwki, orzechów i całą gamę innych smaków, które zależą od fantazji właścicieli winnic.
Ceny: od 45 do 100 zł za butelkę.Na miejscu są dostępne apartamentu noclegowe.
Kontakt:
Winnica Sandomierska
Marceli MałkiewiczGóry Wysokie 136, 27-620 Dwikozytel. 511 776 360
www.winnicasandomierska.pl