Zima w Nowym Jorku
Fajnie, że jedziesz do Nowego Jorku, tylko słabo, że zimą – mówili. Czy mogli bardziej się mylić?
Przez chwilę uległam tym opiniom i żałowałam, że na początku mojego pobytu w NYC nie będę mogła w pełni korzystać z uroków miasta. Zima, krótkie dni, lodowaty wiatr od morza nie sprzyjają spacerom. A odarte z zieleni, przykurzone smogiem ulice zupełnie do nich zniechęcają. Tak myślałam, lądując na lotnisku JFK 25 listopada. W pierwszych miesiącach po przylocie zamierzałam skupić się na pracy, a wieczorami odsypiać przeprowadzkowe zawirowania. A potem zobaczyłam, jak Nowy Jork stroi się na święta. I uznałam, że to najpiękniejsza pora roku w tym mieście.
Po kilku tygodniach przygotowałam dla was listę świątecznych nowojorskich atrakcji.
Spacer w świątecznym klimacie
W Nowym Jorku nie musicie organizować wyprawy w poszukiwaniu świątecznej atmosfery. Przeciwnie, z trudem jej unikniecie. Na Manhattanie oślepi was blaskiem milionów choinkowych światełek i dekoracji. W Greenwich Village urzecze dekoracjami drzwi wejściowych i domowych okien – w niektórych urządzono całe szopki. Na każdym rogu ulicy rozczuli świątecznymi klasykami sączącymi się z głośników – Chestnuts roasting on an open fire czy Have yourself a Merry Little Christmas (mój ulubiony!). Połaskocze wasze nosy zapachem pieczonych kasztanów i prażonych migdałów, dobiegającym z kramików ulicznych sprzedawców. Rozweseli dźwięczeniem dzwonków wolontariuszy, zbierających datki do czerwonych kociołków na rzecz Armii Zbawienia. Skusi różnościami z bożonarodzeniowych jarmarków, tych komercyjnych i tych mniejszych, charytatywnych, organizowanych przez parafie albo lokalne społeczności. Christmas is all around!
Lodowiska
Na pewno macie przed oczami filmowe kadry z lodową taflą, odcinającej się bielą na tle nocnej panoramy miasta. W tle jazzowa muzyka, po gładkim lodzie suną roześmiani łyżwiarze, reszta przygląda się im trzymając w dłoniach kubki parującej gorącej czekolady. Śmiechy, piski, radosny gwar. W Nowym Jorku to nie bajka, tylko rzeczywistość. W całym mieście już od października działają niesamowicie nastrojowe lodowiska pod gołym niebem. Do kultowych należą to w Central Parku, przy Rockefeller Center oraz moje ulubione, w Bryant Park – urokliwym skwerze pośrodku Manhattanu, położonym na tyłach biblioteki nowojorskiej. Biblioteki to również świetne miejsce na przetrwanie zimy, ale im poświęcę osobny wpis. Dodam tylko, że w okresie świątecznym w Morgan’s Library możecie oglądać rękopis „Opowieści Wigilijnej” Dickensa.
Choinki
Od początku grudnia prawie codziennie odbywa się jakaś choinkowa premiera, czyli uroczyste zapalenie lampek na drzewkach stojących w popularnych miejscach. Najsłynniejsza choinka na świecie to ta przy Rockefeller Center, jej zapaleniu towarzyszy koncert największych gwiazd (i tłumy publiczności, która gromadzi się już na kilka godzin przed). Znane są też choinki przy Wall Street, w Bryant Park i wiele innych, Moją gwiazdkę przyznałam choince w bibliotece nowojorskiej, którą obsiadły leśne ptaki. A własną kupiłam w XIX-wiecznym kościele Świętych Niewiniątek, który, jak wiele z tutejszych kościołów, przez świętami zmienia się w punkt sprzedaży świątecznych drzewek i wieńców.
Wystawy sklepowe
Jak świąteczne zakupy, to na bogato. W Nowym Jorku równie przyjemne, co kupowanie prezentów, a może nawet bardziej, jest window shopping – czyli podziwianie witryn sklepowych. Największe, najsłynniejsze (i najdroższe) domy towarowe – Macy’s, Bloomingdale, Lord & Taylor, Tiffany & Co. wkładają w świąteczny wystrój mnóstwo wysiłku i pieniędzy, rywalizując ze sobą o to, kto przyćmi pozostałych. Bezkonkurencyjna pozostaje fasada domu handlowego Saks przy Piątej Alei, z ogromną świetlną instalacją, po zmroku serwującą przechodniom niezapomniane przedstawienie. Nie wiem, jak wpływa to na obroty sklepu, ale na ruch uliczny wpływa na pewno – kiedy setki ludzi stoją na chodniku z zadartymi głowami, przepływ jest zerowy.
Christmas Spectacular & The Rockettes
Skoro o przedstawieniach mowa, nie ma świętowania bez Christmas Spectacular w Radio City Music Hall. To muzyczne show jest dla Nowego Jorku tym, czym dla Warszawy Dziadek do Orzechów w Operze Narodowej. Na marginesie – Dziadka w Nowym Jorku też wystawiają, ale w wersji Rouge, czyli burleskowej. Bo w tym mieście Święta są bardziej na luzie, co nie znaczy, że mniej nastrojowe. Christmas Spectacular to muzyczno-taneczne show z elementami rewii, świątecznych standardów w starym stylu, a nawet baletu. Gwóźdź programu to choreograficzne układy the Rockettes, czyli kultowego zespołu 36 zgrabnych dziewcząt, idealnie dobranych pod kątem wzrostu i figury. Ponad pięciotysięczna publiczność zasiada w wytwornych wnętrzach Radio City Music Hall (ach, art deco)… z kurtkami zwiniętymi pod siedzeniem i popcornem na kolanach. Witajcie w Ameryce! Tutejsza kultura nie sili się na wysoką, jest wolna. Wybiera sobie to, co jej się podoba i cieszy się tym bez zadęcia. Enjoy!
Santa Con
Wspomniałam o świątecznym luzie. Jego esencją jest Santa Con, czyli imprezowanie „na Mikołaja”. Funkcjonuje w wielu amerykańskich miastach. Każda dzielnica NYC w wyznaczony dzień przebiera się w stroje Mikołajów, wdzianka Mikołajek (raczej skąpe), eflów i reniferów i tak odziana już od południa oblega bary i puby. Dodajmy, że chodzi nie o dzieci, tylko dorosłych. W zeszłym roku Santa Con w mojej dzielnicy zakończyło się zatrzymaniem kilkunastu niegrzecznych Mikołajów. W lokalnych mediach ukazał się reportaż z relacją oburzonego świadka, który musiał tłumaczyć synkowi, dlaczego Mikołaj wymiotuje na chodnik.
Dopiero poznaję smaki nowojorskich Świąt. Za rok opowiem wam więcej. W tym na mojej choince zawisły candy canes, czyli cukierkowe laseczki, które mają podobno symbolizować imię Jezusa (mają kształt litery J). W lodówce chłodzi się już eggnog, mleczny napój przypominający w smaku ajerkoniak. Moja córka miała w przedszkolu tradycyjne gwiazdkowe pajama party, a w sobotę zrobiła sobie zdjęcie na kolanach (grzecznego Mikołaja) w Santa Corner w Bryant Park. Nasiąkamy. I wsiąkamy bez reszty. Merry Christmas!